W piątek 13-stego skończyłam 24 lata...Kompletnie tego nie czuję. Świat pędzi do przodu a mi nadal wydaje się jakbym tkwiła w tym przeklętym 2009 roku. Minęły już 3 lata, czy ja kiedyś się do cholery obudzę? To nie jest dla mnie dobry czas, A. w sobotę wyjechał a ja siedzę i rozmyślam nad sensem wszystkiego. Mam 24 lata i wiem, że za 10 lat nie będę szczęśliwym człowiekiem. Czarne myśli więc już stulam swój głupi dziub...
Ja zaś mam wrażenie, że 2009 rok to był lata świetlne temu i że straciłam tak dużo czasu.
OdpowiedzUsuńUrodziny to okropny dzień, taki strasznie przytłaczający. Nie znoszę urodzin.
Ale już lepiej? Powiedz, że lepiej!
Hej, ja jak zwykle nie na czasie, bo trochę blogi zaniedbałam. Czemu uważasz, że za jakiś tam czas będziesz nieszczęśliwa? Czemu teraz nie jest dobry czas? Nie da się tego zmienić?
OdpowiedzUsuńKochana,
OdpowiedzUsuńżycie pisze scenariusze, które nam się nawet nie śnią.
Za 10 lat będziesz szczęśliwa i z uśmiechem na Twarzy będziesz przypominać sobie "ponure posty"
TRZYMAM KCIUKI ;*