wtorek, 6 marca 2012

Wtorrek

Decydując się na pracę dwuzmianową a zmiany po 12 godzin liczcie się z tym, że sprawy związane z waszym snem kompletnie, totalnie i na cały okres pracy się Wam spier...skomplikują.
Wczoraj po świetnej nocce z fajną ekipą byłam na tyle przytomna żeby stoczyć bój ze sprzedawcą-a raczej drobną cichutką sprzedawczynią, która bez zbędnych "ale" wymieniła mi zepsutą część wpisując w protokole reklamacji 1 marca. Teraz mój kochany "e" pali tak mocno, że aż dopatruję się w tym kolejnej wady xD. Bo jeśli "zapalę" w autobusie to taka ilość pary może spowodować dość mocny przestrach kierowcy i pasażerów xD. Przy okazji zakupy w Tesco-te dodatkowe 10 kg w siatkach poważnie zachwiały moją równowagę po 2 nockach.
Do siostry nie pojechałam a i smsa nie mogłam wysłać bo zablokowali mi konto, które uzupełnię dopiero jak wykłócę się z przedstawicielem szacownej sieci na "h". Ja rozumiem, że jeśli chcę dzwonić za darmo do osób w tej samej sieci muszę dopłacić 10 zł, wcześniej wpisać kod a usługa jest ważna przez miesiąc-ale moja jest widocznie ważna na wieki bez możliwości rezygnacji albo zapomniano wspomnieć we wszystkich możliwych źródłach o sposobie wyłączenia i o tym, że po miesiącu "ONI" postanowili być tak dobrzy i mi tę usługę przedłużać bez mojej ingerencji a ta ich wspaniałomyślność kosztuje przecież tylko 10 zł. Ok ale przez rok to 120 zł i fajna kiecka a mi ciężko wygadać nawet te umowne 30 zł. Hmm, świat byłby piękny gdybym miała tylko takie problemy xD.
Poszłam spać o 16, zaspałam na skypowanie z Dziubem ale tylko o 13 godzin bo zamiast o 20 obudziłam się o 9 następnego tj. dzisiejszego dnia.
A no i zrealizowałam jeszcze jedno poniedziałkowe postanowienie-nie objadłam się kanapkami! Hmmm...bo nie kupiłam chleba ale za to była bardzo "zdrowa" i "odżywcza" kiełbasa...dużo kiełbasy...i ser...i ziemniaki...a i udko...pół serka topionego?...2 jogurciki...wszystko w ciągu 2 godzin? Chyba już lepszy byłby chleb xD Ale zasada zdrowego odżywiania wprowadzona od dziś!
Nieodwołalnie do 2 kwietnia kiedy wróci Dziub i zacznie się kebabowanie, czekoladowanie, chipsowanie a jedyne co zdrowe to surówka do kotleta:) I-"coś te spodnie jakby ciaśniejsze?" Już się nie mogę doczekać:)

2 komentarze:

  1. Hmm, co najdziwniejsza ja w zupełności rozumiem Twój obecny punkt widzenia, gdzieśtam podświadomie. Tylko chyba nie potrafię zdecydować w którą stronę brnąć: w smutek, rozpacz i egoizm, czy w próbę poznania świata od jak najlepszej strony. Podświadomie wiem co dla mnie będzie lepsze, ale nie wiem co będzie zgodne ze mną samą i z tym jaka jestem. Bo nie wiem jaka jestem i jaka chcę być.
    To co powiem może być dziwne, ale może gdybym ja straciła matkę teraz, a nie 12 lat temu, też bym z tego wiele wyniosła? Widocznie wtedy z tej straty musieli wynieść coś inni (siostry, bracia, ojciec?), a ja po prostu muszę znaleźć coś co da mi inny punkt zaczepiania do ratowania siebie teraz. Tylko... nie mam odwagi.

    Może uda Ci się jakoś Dziubowi wkręcić choć cząstkę zapału zdrowego żywienia? Spróbować warto!
    A jeśli nie - to pozostaje tylko cieszyć się z tych czekoladowych i obiadowych chwil ^^
    Nie jesteś zabiegana?

    OdpowiedzUsuń
  2. Męskie "dzioby" mają to do siebie, że zdrowego nie lubią, tylko mięcho i słodkie ;p.

    Też pracowałam na 2 zmiany, ciężka sprawa, szczególnie, że mój tryb życia nie był ani tą, ani tą, późniejszą niż ranna, ale nie tak popołudniowy jak nocna ^^' Pozdrawiam i zapraszam do siebie.

    tanatoza.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń